Sara Górecka, koleżanka Macieja LachewiczaTa bajka nie zaczyna się zwrotem „dawno, dawno temu, a jej akcja nie dzieje się „za górami, za lasami”. Zaczyna się w XXI wieku, w wielkiej stolicy Włoch – Rzymie.
Pewnego dnia, dziewczyna o imieniu Sara szła do szkoły polskiej, tak jak to robiła od wielu lat.
Tym razem Pani w szkole zaproponowała jej coś nowego, coś co mogło by zmienić jej codzienność.
Opowiedziała o pewnym chłopcu, który już od dawna nie ma możliwości, aby chodzić do szkoły, a tym samym nie ma możliwości poznawania nowych osób. Pani poprosiła nas, aby ktoś do niego się wybrał, po to aby chłopiec mógł sie spotkać ze swymi rówieśnikami...
Sara była dziewczyną dość spokojną i normalną, ale miała marzenie: chciała w jakiś sposób pomóc innym.
Nie wiedziała nic o tym chłopcu, o którym mówiła Pani. Wiedziała tylko, że ma na imię Maciek, jest o rok starszy od niej, czyli ma piętnaście lat... Bała sie tego, co chciała zrobić. Pomimo wszystko Sara zdecydowała się go odwiedzić, bo chęć pomagania innym była silniejsza od strachu. Dziewczyna wiedziała, że wszystko zależy od jej reakcji: nie chciała zawieść ani Pani ani Maćka. Wiedziała, że Maciek czeka na Nią. Domyślała się, że dla Niego nie ważne będzie jak i gdzie się spotkają, ale to, że poświęci mu trochę swojego czasu.
Przemyślawszy wszystko - Sara zgodziła się.
Dzień był piękny, świeciło słońce, na dworze było przyjemnie.
Pierwszą myślą, która przyszła Sarze do głowy, była ta, że są osoby, które nie mogą swobodnie wychodzić z domu w takie słoneczne dni. Ta myśl ją bardzo zasmuciła. Próbowała zrozumieć jak ON cierpi - nie fizycznie, ale psychicznie. W takim młodym wieku osoby myślą o tym, żeby jak najczęściej wychodzić i zwiedzać, myślała o przyszłości, ale on tego nie robił. Potrafił cieszyć się tym, co ma, nie pragnąc ciągle czegoś więcej. To najbardziej Sarę zaskoczyło i spodobało jej się. Myśl, że odwiedzając go, może sprawić mu przyjemność bardzo ją ucieszyła.
Tak rozmyślając doszła do domu Maćka. Drzwi otworzyli jej rodzice Maćka.
Nie miała nawet czasu , żeby zastanowić się nad tym, co się dzieje. W jego oczach nie widziała strachu, ale nadzieję. Nie rozmawiali o przyszłości, ale Sara domyśliła się , że on nie boi się śmierci. Jest na nią przygotowany, boi się tylko tego, że nie ma wystarczająco dużo czasu, żeby przeżyć nowe doświadczenia.
Popołudnie szybko minęło. Grali w „Monopol”, rozmawiali, żartowali. Po spotkaniu Sara zastanawiała się nad jego uczuciami, wiedząc, że nigdy nie będzie w stanie zrozumieć tego, co on czuje, bo nie jest w jego sytuacji.
Dzięki Maćkowi życie Sary całkowicie się zmieniło. Przekonała sie, że życie nie kończy się na tym, aby przeżywać to, co powiedzą inni, ale że w życiu wystarczy rozejrzeć się dookoła i zobaczyć osoby obok. Zrozumiała, że tyle jeszcze rzeczy musi sie nauczyć.
Sara i Maciek spotykają się do dzisiaj, wiedząc, że każdy ma dużo do nauczenia się: Sara od Maćka a Maciek od Sary.
Tekst jest zadaniem klasowym z języka polskiego, napisanym przez Sarę Górecką, uczennicę (wówczas) kl.II gimnazjum Szkoły Polskiej w Rzymie. Tematem wypracowania było: „ Napisz współczesną bajkę”.
Rzym, 3 marca 2009 roku.
Czytaj także:
Rzymscy przyjaciele pożegnali Macieja Lachewicza
Maciuś Lachewicz pozostanie w naszych sercach i pamięci