Po prawie trzech miesiącach od śmierci Pietro Taricone, Kasia Smutniak zdecydowała się na udzielenie pierwszego wywiadu dla włoskiej edycji tygodnika „Vanity Fair”.
W poruszający sposób Polka opowiedziała w rozmowie o 8-letnim związku z Pietro, o miłości, kryzysach i pasjach, które ich łączyły. Jedną z nich było spadochroniarstwo, do którego uprawiania namówiła partnera polska aktorka. „Pokłóciliśmy się, zdecydowaliśmy się na rozstanie, następnie znowu się zeszliśmy. To właśnie dzięki spadochroniarstwu odnaleźliśmy się ponownie” – powiedziała Kasia.
Niestety nie na długo, Pietro zmarł w 29 czerwca w rezultacie ciężkich obrażeń odniesionych podczas skoku ze spadochronem. Ich wspólna pasja rozłączyła ich ponownie, ale tym razem na zawsze.
„Wiem, że w tym momencie był szczęśliwy… Przed skokiem posłał mi całusa ze śmiesznym wyrazem twarzy, wszyscy się śmiali" - wyznała.
W wywiadzie Smutniak opowiedziała o życiu bez partnera i o momencie kiedy musiała powiedzieć swej 6-letniej córeczce Sophie o śmierci jej taty. "Ona, choć cierpi, rozumie wszystko i wie, jak jest kochana i że tata zostawił całą tę miłość wokół niej" - dodała.
Z duża konsternacją artystka opowiedziała o tzw. „fałszywych przyjaciołach": "Oprócz przemocy, jaką była kradzież zdjęć, było także i to, że wielu, których nie widziałam ani razu na oczy w czasie ośmiu lat spędzonych z Pietro, o których nigdy mi nie mówił, pojawiło się w telewizji, by o nim opowiedzieć – i dodała – a co oni mogą wiedzieć?”.
Wracając do pasji partnerów, która towarzyszyła im przez dłuższy czas, Kasia powiedziała: „Adrenalina nie ma tu żadnego znaczenia. To poczucie wolności i kontaktu z przyrodą czyni szczęśliwym, a my robiliśmy to, co pozwalało nam na bycie szczęśliwym: był to inny sposób by być razem”.
Aktorka podkreśliła: "Niebo jest dla mnie tym, czym dla Pietro były konie. Dzisiaj nie mogę wrócić do skoków - z powodu Sophie". "Teraz muszę myśleć tylko niej. Chociaż wcześniej czy później wrócę do skoków. Niebo stanowi część mnie" - przyznała Smutniak.
Kasia Smutniak urodziła się w Warszawie w 1979 roku. Do ukończenia szkoły średniej mieszkała w Pile. Po maturze zdecydowała
się wyjechać zagranicę do pracy jako modelka. Do wyboru miała Londyn, Barcelonę i Rzym. Na początku pojechała do Londynu, ale pogoda jej nie odpowiadała, dlatego postanowiła przyjechać do Rzymu, w którym się zakochała.
Zaczynała na wybiegu jako modelka. Po wygraniu konkursu piękności w Polsce, Kasia Smutniak została zauważona przez włoską agencję „Why Not” i trafiła do Włoch. W 2002 roku została twarzą TIM (operator telefonii komórkowej).
Na szczęście młoda Kasia nie miała problemów z dostosowaniem się do życia poza Polską. W dzieciństwie przyzwyczaiła się do cygańskiego życia w różnych miejscach. Poza tym aktorka mówi o sobie, że nigdy nigdzie nie zapuszcza na stałe korzeni.
Kilka lat kariery na wybiegu dały jej wielkie możliwości, ale to nie było to, co chciała robić. W wieku 25 lat zdecydowała się spróbować szczęścia w aktorstwie. Ten zawód, jak sama przyznała, był jej marzeniem od dzieciństwa, choć rodzina do dziś nie przestaje mówić, że
chcieli żeby ich Kasia była stomatologiem.
Anna Malczewska
Trzy miesiące po tragedii…
Facebook Social Comments